Firma AMCI Testing przeprowadziła niedawno test porównawczy flagowego modelu coupé Lexus LC 500 z najnowszym modelem Astonem Martinem DB11.

Oba auta uzyskują na torze niemal identyczne wyniki, więc dla potencjalnych klientów rozważających zakup jednego z tych dwóch samochodów kryterium wyboru będą subiektywne preferencje lub cena.

I tu robi się najciekawiej.

Aston Martin DB11 to auto jakby specjalnie stworzone do pościgów w filmach z Jamesem Bondem. Brytyjski grand tourer napędzany jest silnikiem twin turbo V12 o pojemności 5,2 litra, mocy 608 KM i maksymalnym momencie obrotowym 700 Nm, który współpracuje z ośmiobiegowym automatem.

Ten zestaw rozpędza DB11 od  0 do 100 km/h w 3,9 sekundy i umożliwia osiągnięcie prędkości do 322 km/h.

Na tle takiego konkurenta parametry Lexusa LC wyglądają skromniej. Napęd LC 500 stanowi pięciolitrowy, wolnossący silnik V8 o mocy 477,5 KM i maksymalnym momencie obrotowym 540 Nm, współpracujący z dziesięciostopniową automatyczną skrzynią biegów.

Ten układ napędowy zapewnia flagowemu coupé Lexusa przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,7 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 270 km/h.

Efekty prób przeprowadzonych przez AMCI Testing potwierdziły, że sama moc to nie wszystko – mimo słabszego silnika i większej masy, Lexus LC 500 uzyskał o ok. 01, sekundy krótszy czas okrążenia, niż Aston Martin DB11. Okazał się też minimalnie szybszy w slalomie, zarówno na suchej, jak i na mokrej nawierzchni.

Test przeciążenia wykazał również nieco lepszą przyczepność LC 500 na mokrym zakręcie o 180 stopni – DB11 uzyskał jedynie drobną przewagę w zakręcie o 180 stopni na suchej nawierzchni.

Jak wytłumaczyć tak dobre wyniki Lexusa LC 500 w stosunku do mocniejszego i lżejszego DB11? Oba samochody przetestował angielski kierowca wyścigowy Justin Bell, mistrz FIA GT2 z 1997 roku i zwycięzca 24-godzinnego wyścigu Le Mans GT2 w 1998 roku, powtarzając scenariusze prób AMCI.

Bell zauważa, że dzięki mechanizmowi skrętnych tylnych kół LC 500 wyjątkowo dobrze wchodzi w zakręty i doskonale realizuje wolę kierowcy.

Wisienką na torcie jest fakt, że podczas gdy testowany Aston Martin kosztuje ponad ćwierć miliona dolarów (konkretnie 255 679 USD), w pełni wyposażonego Lexusa LC 500 można kupić za mniej, niż połowę tej sumy – 104 120 dolarów.

 

newseria